Czas leci. I pomyśleć, że pamiętam pierwszą akcję, jak przez mgłę ale pamiętam. Świadomie zaczęłam wspierać chyba tak od drugiej akcji i…poszło. Ściskało mnie w gardle, że na ten jeden dzień tak wielu rodaków uruchamiało w sobie te pokłady życzliwości dla drugiego człowieka, okazywało serce po prostu. Z roku na rok coraz więcej bardzo niefajnych komentarzy na temat Orkiestry, zapewne z ust osób, którym ta pomoc nigdy nie była potrzebna. Żyją najwyraźniej w innym niż ja świecie. Na demotach krąży obrazek dzieciaczka w inkubatorze z podpisem cytuję „pogląd na WOŚP zmienia się wówczas gdy widzi się SWOJE dziecko w inkubatorze z logiem WOŚP”. Szczerze? Mój pogląd (jak to już napisałam w innym miejscu) zawsze był taki sam, ZA i płaciłam i będę płacić bo taką mam chęć i żadne złe , niewrażliwe słowa tego nie zmienią. Płaciłam, jak nie miałam własnego dziecka, bo chciałam w jakiś tam sposób pomóc innym, w tym roku mieliśmy osobiste doświadczenie czyli fakt, że tak, nasze Dziecko leżało na OIOMIE właśnie również ze sprzętem z WOŚP. Dookoła inkubatory dla wcześniaków wszystkie oczywiście z tym najsłynniejszym czerwonym serduchem na nich, i wiele, wiele naprawdę innego potrzebnego do badań analiz itd sprzętu właśnie kupionego przez WOŚP. Irytują mnie gadki o tym, jak to skandaliczne jest, że naród musi kupować sobie sprzęt. Po pierwsze, naród nic nie musi. NIKT nic NIE MUSI. Możesz nie wpłacić, nie musisz być serdeczny, nikt ci nie każe, na szczęście, tylko nie rzucaj obrazą na tych, którzy chcą. Na zachodzie, o czym niewielu chce pamiętać, również są fundacje, które również fundują sprzęt do szpitali.
Poznaliśmy osobiście profesora Burczyńskiego, znalazł dla nas moment na konsultację w okresie najgorętszym, właśnie rok temu, niemal tuż przed 19 Finałem WOŚP, przez CZD stały już wozy transmisyjne telewizji, pewnie nagrywano pierwsze wywiady na temat. Pamiętam, że mnie rozedrganej wtedy (parę dni wcześniej wyszła jednak w badaniu prenatalnym wada serca Emilii) profesor ogromnie wtedy pomógł. Wsparł wspaniale, postawił do pionu, można tak powiedzieć, za co będę Mu wdzięczna zawsze.
Rok temu też o Orkiestrze pisałam, o, w tym wpisie:
http://chiara76.blox.pl/2011/01/WOSP.html
wtedy domyślałam się, że po operacji serca moje Dziecko będzie korzystać z tego sprzętu. Nie miałam świadomości, że stanie się to w zupełnie innych okolicznościach, praktycznie walki o Jej życie…
Niech gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy do końca świata i jeden dzień dłużej!