…oczywiście odczułam, ale to nic nowego. Sny rozmaite, również innymi sprawami pewnie wywołane. Dziś nawet o dziwo , nieźle spałam, więc potwierdza się, że to noce właściwie przed pełnią są najcięższe dla mnie. Pełnia dziś o 13 z minutami i z głowy. Do następnej.
Pogoda dziwnie zmienna tej wiosny. Majówka słoneczna, wręcz z włoską jak ja to nazywam, a może powinnam , południową , pogodą. Potem ochłodzenie, to spowodowało, że na umówiony ze znajomymi i ich rodziną spacer do Ogrodu Botanicznego umówiliśmy się dwa tygodnie temu dopiero, jak znowu zrobiło się gorąco i można było pospacerować. Teraz znowu ochłodzenie i od dwóch weekendów przeprosiłam się z kurtką i chustką na szyję. Taka jakaś nierówna ta pogoda.
Weekend faktycznie zgodnie z zapowiedziami był chłodny i trochę deszczowy. W sobotę było zimno po prostu chociaż deszcz oczywiście przestał padać jak tylko dojechaliśmy do bramy cmentarza, Norma.
Wczoraj za to było już całkiem ciepło nawet, szczególnie kiedy słońce wyszło zza chmur.
Dookoła coraz więcej ekscytacji Euro 2012. Na coraz większej ilości mijanych samochodów widuję flagi, niektórzy uderzają we wzmożony ton patriotyzmu, czyli zamieszczają nawet po dwie flagi (czekam na to aż zobaczę trzy a może i cztery;). Chyba (nie pamiętam już teraz) ekscytowałam się tym wydarzeniem, jak nas nominowali te sporo lat temu, obecnie mój entuzjazm całkiem przeminął ale nie dołączam do grona marud, które całkowicie by tej imprezy sobie nie życzyły, ot, przyznaję szczerze, że jest mi obojętna, tym bardziej, że piłki nożnej nie ogląda się u nas w domu właściwie prawie nigdy (ostatnio patrzyliśmy na mecz Polska-Niemcy, który to niemal udało nam się wygrać). Zastanawiam się, jak ta impreza wyjdzie, nie chciałabym jakiegoś totalnego wstydu i obciachu, ale sami dobrze wiemy, że może być różnie. Atmosfera przed różna, oględnie mówiąc…niepotrzebnie mieszana jest w imprezę sportową polityka (nic nowego w tym kraju, niestety).
Naszym piłkarzom niestety nie wróżę zbyt długiej kariery na boisku, obyśmy chociaż jeden mecz wygrali no, ale to się zobaczy…