Dzień marzyciela…

…dzisiaj wypada w kalendarzu świąt zabawnych i nietypowych. Może dobrze być marzycielem, może nie , nie mam do końca sprecyzowanego zdania. Ostatnio strasznie gorzka myśl mnie a propos marzeń dopadła, niekoniecznie będę się nią jednak tu dzisiaj dzieliła. 

W innym książkowym miejscu wyczytałam i trochę sobie zapożyczę bo podoba mi się pytanie ale trochę je zmodyfikuję. Ktoś pytał się w tym dniu marzyciela, o jakiej książce marzymy ? A ja spytam inaczej, o jakiej książce aby ją wznowiono, aby w ogóle się ukazała w języku polskim? marzycie?
Ja marzę o wznowieniu „Pałacu lodowego” Tarjei Vesaasa. To w ogóle moje marzenie książkowe, mieć tę książkę ale najchętniej właśnie w nowym wydaniu. Ciekawe swoją drogą dlaczego są książki, które ukażą się raz i potem są nie tykane nigdy więcej a znowuż są takie, które się na okrągło wznawia , ba, nawet w nowych tłumaczeniach. Szkoda, bo „Pałac lodowy” to wspaniała książka. Naprawdę jej ponowne przeczytanie a najchętniej posiadanie jej to moje wielkie, wielkie marzenie. Wiem, że jest audiobook ale ja nie przepadam za audiobookami, no, nie przepadam i tyle, nie moje klimaty.

A co Wam się marzy we wznowieniu albo aby po raz pierwszy ukazało się u nas?