Wydana w Wydawnictwie Prószyński i S-ka. Warszawa (2017). Ebook.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa.
Małgorzata Gutowska – Adamczyk wraca ze swoją sagą pod wspólnym tytułem „Cukiernia Pod Amorem”. Książka ta dopiero będzie miała premierę, mnie udało się przeczytać ją przed premierą. Od razu informuję, że nie czytałam wcześniejszych książek z tej serii ale wydaje mi się (to też uwaga dla tych, którzy chcieliby postąpić podobnie do mnie), że śmiało można sięgać po tę część bez znajomości poprzednich części.
„Cukiernia Pod Amorem. Ciastko z wróżbą” swą treść opiera o losy dwóch ważnych dla siebie kobiet, ongiś przyjaciółek. Jedna to Monika Grochowska-Adams , która napisała książkę o Gotowie , druga to Teresa, obecnie zwana Tessą. Monika na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, Tessa w Wiedniu. Obie znajdą się w Gutowie w podobnym czasie. Co będzie chyba darem od losu dla Tessy, która z pewnych bardzo ważnych powodów podejmuje trud podróży do Polski aby tam dokonać zadośćuczynienia. Kiedyś Monika i Teresa były dla siebie tylko przyjaciółkami, były niemal jak siostry. Z czasem jednak ich kontakt stawał się rzadszy aby z czasem całkowicie urwać. Teraz spotkają się po latach bo los najwyraźniej chce im wynagrodzić brak kontaktu przez tak wiele lat.
W książce opisana jest rozliczna galeria postaci, ale nawet dla osoby, która jak ja, wcześniej sagi nie czytała, powoli powiązania i koligacje stają się jasne. Akcja książki dzieje się nielinearnie. Czytamy na przemian o akcji dziejącej się współcześnie to przenosimy się do przeszłości i poznajemy losy Moniki i Teresy od ich dzieciństwa aż do czasów matury Moniki. Autorka bowiem rozpoczyna znów serię i jak rozumiem dalszy ciąg opowieści poznamy w następnej części bądź częściach.
Pani Gutowskiej – Adamczyk udało się mnie zainteresować jako czytelnika dalszymi losami bohaterów jakie mogą się wydarzyć więc nie ukrywam, że teraz autorka narobiła mi sporego apetytu na kontynuację i muszę powiedzieć,że tak, będę na nią czekała z niecierpliwością.
To moja pierwsza książka tej autorki i bardzo mi się spodobał styl pisania tej autorki. Poprawna polszczyzna, styl taki przyjemny dla oka, nazwałabym go nawet, tak, właśnie tak, eleganckim. Przy tym faktycznie opisywana historia wciąga i powoduje, że książkę odkłada się z trudem a wręcz z niechęcią.
Oprócz Moniki i Tessy poznajemy starych i nowych bohaterów, każdy z nich ma swoje czy to radości czy problemy, tak więc czyta się książkę z dużym zaangażowaniem.
Bardzo polecam.
Moja ocena to 5.5 / 6
