Wydana w Wydawnictwie Replika. Zakrzewo (2017).
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki, której raz jeszcze dziękuję za serdeczną dedykację.
Opowieści o Karolinie są już trzy. Ta, o której dzisiaj piszę jest właśnie trzecia. Nie czytałam części pierwszej, natomiast dość niedawno czytałam część drugą pod tytułem „Zaufaj mi, Karolino”, o której pisałam w tym wpisie.
„Zostań ze mną, Karolino” opowiada o losach głównej bohaterki po rozwodzie i rozpoczyna się w chwili gdy urwała się opowieść w części drugiej. Teraz chciałabym uprzedzić o tym, że w dalszej części mogę zdradzić co nieco z treści więc proszę poczuć się „ostrzeżonym” i zwyczajnie może nie czytać tego, co dalej napiszę.
Tytuł według mnie odnosi się nie tylko do Karoliny – kobiety ale również do Karoliny – córki. W tej bowiem części nastąpi ostateczne pogodzenie się Karoliny z matką. W drugiej części Karolina po rozwodzie wraca do domu rodzinnego i jej układy z rodzicami są oględnie mówiąc różne. Tym bardziej, że wciąż ma swój wyidealizowany obraz babci ze strony ojca przed oczami. O tym jak bardzo ów obraz jest wyidealizowany dowiemy się wraz z Karoliną jako czytelnicy. A był on jak się dowiemy faktycznie mocno wygładzony. W rzeczywistości okazuje się, że rodzina Karoliny wraz z zamieszkaniem w domu babci wiele lat temu została skierowana na zupełnie inne tory niż wcześniej się wydawało. Babcia natomiast okazała się osobą mocno wpływającą na losy najbliższych, osobą despotyczną. Bardzo to życiowe, niestety, sama znałam dwie takie starsze panie, które rządziły w rodzinie twardą ręką i tylko tak, jak one to sobie wymyśliły, nie licząc się z nikim i niczym.
Do tej pory rodzina Karoliny pewne sprawy, problemy jak to się często czyni , że się tak wyrażę kolokwialnie, „zamiatała pod dywan”. W tej części wszystkie te problemy najwyraźniej tak narosną, że w końcu nastąpi wybuch, który skutkować będzie szczerą rozmową i nareszcie oczyszczeniem atmosfery.
W „Zostań ze mną, Karolino” jest też oczywiście miejsce na opowieść o uczuciowej sytuacji Karoliny i nie tylko jej. Jednak oczywiście te dotyczące Karoliny interesują nas najbardziej. Czy tym razem Karolinie uda się wreszcie relacja z Rafałem? Trzeba przyznać,że nie dość, że wszystko dzieje się dość wcześnie po rozwodzie kobiety, to dodatkowo Karolina wciąż musi uczyć się sama siebie i swojego charakteru. Niby ma niemal dwadzieścia siedem lat a wciąż dowiaduje się sama o sobie wiele. Można powiedzieć, że często sama dla siebie stanowi zagadkę.
Ta książka mimo tego, że gros z niej stanowią dialogi i rozmowy (a wiem, że niektórych taki nadmiar może irytować) przypomina o może znanych dobrze ale jakże często zapominanych prawdach takich jak to, że rodzina stanowiąca wsparcie i podporę jest ważna w życiu człowieka. Ale również to, że w życiu zawsze jest szansa na pogodzenie się z kimś, kto jest dla nas ważny. No i oczywiście to, że miłość w życiu człowieka potrafi wiele zdziałać. Człowiek, który czuje się kochany ma w sobie więcej siły i co za tym idzie – możliwości.
Moja ocena to 5 / 6.
