125 lat temu…

…urodziła się  jedna z moich ulubionych autorek, Królowa (i to ta PRAWDZIWA) Kryminału, czyli Agatha Christie. 
Jeden z najpierwszych kryminałów, jakie przeczytałam jako dzieciak jeszcze był właśnie jej autorstwa. Pamiętam nawet gdzie wypożyczony, a mianowicie na wyjeździe wakacyjnym do Jastrzębiej Góry, gdzie wypożyczyłam któryś z kryminałów (nie wiem czy nie było to „Morderstwo na plebanii” ale szczerze, to nie pamiętam) w bibliotece w ośrodku wczasowym zakładu pracy mojej Mamy. 

Kryminały Agathy Christie nie znudzą mi się NIGDY 😉 I chociaż niektóre z nich nie stanowią żadnej tajemnicy, bo po prostu pamiętam całą intrygę i to, kto jest sprawcą, mogę do nich wracać i wracać i wracać.

Trudno napisać „Sto lat!” ale w dniu urodzin autorki chcę napisać, że cieszę się, że kiedyś zaczęła pisać kryminały i że napisała ich aż tyle abym teraz po tylu latach ja wciąż mogła się nimi cieszyć.

I na koniec, nigdy nie umiałam wybrać, kogo z nich wolę, czy Pannę Marple czy Herkulesa Poirota. Obie postaci lubię 🙂