Najlepszego raz jeszcze…

…na ten Nowy Rok 2015 dla mnie i dla Was życzę,  jako, że to mój pierwszy wpis w tym roku  na blogu.

Jeśli potraktować pierwszą przeczytaną przeze mnie książkę jako wróżbę mówiącą o tym jaki będzie ten rok pod kątem książek, będzie dobrze. Skończyłam niedawno „Sprawę Ewy Moreno” Hakana Nessera. I jedynym zastrzeżeniem co do lektury jest to, że odwykłam od czytania papierowych książek, a ta taką była, jako, że to jedyna z tego cyklu Nessera, która z jakichś tam przyczyn bliżej mi nieznanych, nie ukazała się jako ebook. 
No więc tak, przyznaję, uzależniłam się od czytnika 🙂
Sam kryminał bardzo dobry, ja mam wielką słabość do tego autora, wynalazłam go sobie sama, jak jeszcze nie był jednym z bardziej znanych i kiedy jego książki wydawały jakieś zupełnie inne niż Czarna Owca wydawnictwa. Wydawały jego książki trochę od Sasa do Lasa, dlatego mimo, że zarówno „Karambol” czytany przeze mnie wcześniej tak i tę książkę, którą również kiedyś czytałam, z przyjemnością przeczytałam ponownie.  
Znów mam wrażenie, o którym pisałam nie tak dawno, pisząc o jego książce „Jaskółka, kot, róża, śmierć”, że Nesser pisząc „rozlicza się” z mężczyznami krzywdzącymi kobiety. Piórem wymierza im własną sprawiedliwość. Albo to ja mam takie wrażenie. „Sprawa Ewy Moreno” podobała mi się i oceniłam ją jako 5 na 6.