…mijającego roku wypada nieźle. Po pierwsze, jak dotąd, przeczytałam aż siedemdziesiąt jeden książek. (Rok temu 49).
Po drugie, generalnie nie było za dużo zawodów (chociaż zaliczyłam „wpadkę” kusząc się na promocyjną cenę). Ową „wpadką” okazała się nie skończony przeze mnie kryminał „Pożegnaj się” Lisy Gardner i może nie tyle wpadka, co duży zawód książkowy czyli „Colin Firth. Zostać królem” Sandro Monettiego.
A tak -zupełnie nieźle.
Oczywiście był pewniak, czyli kryminały Hakana Nessera,”Sprawa Munstera”, „Karambol”, „Jaskółka, kot, róża, śmierć”.
Rewelacyjnym okazało się powrócenie do książek z dzieciństwa i młodości czyli do „Błękitnego Zamku” L.M. Montgomery i „Trzech panów w łódce nie licząc psa” J.K.Jerome i cyklu o Mikołajku Goscinnego, okraszonego niezapomnianymi ilustracjami Sempe’go.
Równie udanym powrotem okazała się książka Joanny Bator o tytule „Japoński wachlarz. Powroty”. Podobnie jak jej druga japońska książka czyli „Rekin z parku Yoyogi”.
Książka opowiadająca o życiu gdzieś indziej (a przy tym nie będąca klonem opowieści o Toskaniach, Prowansjach itd) , to oczywiście świetna książka Ilony Wiśniewskiej „Białe. Zimna Wyspa Spitsbergen”.
Oczy na wiele spraw otworzyły mi dwie książki, jedna to „Grecja. Gorzkie pomarańcze” Dionisiosa Sturisa i „Samotność Portugalczyka” Izy Klementowskiej. Podobnie jak „Kontener” Wojciecha Tochmana i Katarzyny Boni.
Lee Child z jego „Nigdy nie wracaj” również nie zawiódł.
Jako autorka czytadeł, w tym roku wygrywa Mia March i jej dwie książki „Klub filmowy Meryl Streep” i „Poszukiwany Colin Firth”.
Jako rodzic, zachwyciłam się książką autorstwa Charlesa Fernyhough’a „Dziecko w lustrze. Świat dziecka od narodzin do lat trzech”.
Całkiem dobrze czytało mi się oba kryminały J.K. Rowling pod jej pseudonimem Robert Galbraith, z których to „Jedwabnik” podobał się nawet bardziej.
Książką, po którą sięgnęłam zupełnie przypadkiem a okazała się udaną lekturą była książka autorstwa Ruth Ozeki „W poszukiwaniu istoty czasu”. Podobnie stało się z „Domem” Toni Morrison.
W tym roku spodobała mi się i została jedną z najbardziej ulubionych autorek Alice Munro, za sprawą jej zbioru opowiadań „Uciekinierka”.
Dobrym pomysłem okazał się powrót do kryminałów Charlotte Link, szczególnie spodobał mi się jej „Obserwator”.
No i oczywiście książka składająca się z dwunastu wywiadów, o której pisałam całkiem niedawno czyli „Energia kobiet” autorstwa trzech kobiet.
Tak więc stwierdzam, że pod kątem lektury mijający rok 2014 był udany. Mam nadzieję, że rok 2015 okaże się pod tym kątem jeszcze lepszy.
A jak Wy podsumowalibyście ten rok pod tym kątem?
