Po Świętach.

Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia były dokładnie takie, jak chciałam, jak sobie wymarzyłam. Jeszcze miesiąc wcześniej nie wiedzieliśmy jak wyglądać będzie nasza Wigilia, była opcja, że będą z nią problemy. Na szczęście udało się ją mieć i to taką, jak trzeba, tradycyjną. 
W Święta więc udało się nam spotkać z Najbliższymi, podzielić z nimi Opłatkiem. Spędzić po prostu miły czas razem, bez niepotrzebnych napinek. Mieliśmy też dzień dla siebie po prostu, więc jest bardzo dobrze.
Nie otrzymaliśmy żadnych złych wiadomości, było dobre jedzenie, Mikołaj domyślny i nie żałujący na nikogo 😉 
Odbyłam miłą rozmowę telefoniczną z kimś, kogo „znam” internetowo. Bardzo fajna i całkiem długa pogawędka nam wyszła 🙂
Zauważyłam, że z roku na rok utwierdzam się w przekonaniu, że prawdą jest powiedzenie, (w sumie i tak zawsze tak czułam i myślałam) że nie to, jak ale z kim spędza się dany czas. I oto odkąd część rodziny P. po obrażeniu dokumentnie wszystkich pozostałych członków rodziny zabrała swoje zabawki i wyniosła się na inne podwórko, to mam wyborne Święta. Bez właśnie niepotrzebnej napinki, stresu, nawet łez, jak to było w przeszłości. Bardzo fajnie;)
A teraz ten lubiany przeze mnie czas pomiędzy Świętami a Nowym Rokiem, kiedy to (o czym wielokrotnie pisałam) czas wydaje się być zawieszony jakby czy raczej wyraźnie zwalnia.

Życzę Wam dobrego, spokojnego weekendu i mam nadzieję, że i Wasze Święta były przyjemne.