Wydana w Wydawnictwie W.A.B. Warszawa (2012). Ebook.
Przełożyłą Elżbieta Zychowicz.
Tytuł oryginału Who Do You Think You Are?
Z Alice Munro mam problem. Nie umiem sprecyzować do końca, jak odbieram jej opowiadania.
Kiedy czytałam „Drogie życie”, o tu, w tym wpisie, sporo się czepiałam 😉 Teraz, czytając dziesięć kolejnych opowiadań (powiązanych ze sobą poprzez postać głównej bohaterki, Rose) czepiam się mniej. Zaczęłam lekturę i kręciłam nosem ale kończyłam z dziwnym uczuciem. Dalej nie jest tak, że z Alice Munro jest mi „po drodze”, dalej coś mnie w tych opowiadaniach „uwiera” ale , to ciekawe, kusi mnie aby poznać więcej jej opowiadań.
„Za kogo ty się uważasz?” nabyłam tradycyjnie już, w promocji. Chyba skuszę się na następne okazje.
Dalej nie umiem kompletnie obdarzyć postaci tworzonych przez autorkę jakimiś bardziej poważnymi emocjami. Większość z bohaterek, które opisuje wręcz budzi we mnie lekkie uczucie irytacji. Ale ciekawie jest spojrzeć na Kanadę , szczególnie prowincjonalną, i zagubionych w niej (wcale nie geograficznie zagubionych) ludzi. Ich emocje zawsze są najważniejsze i te umie oddać autorka w ciekawy sposób bo nie rozkłada ich na czynniki pierwsze , nie tworzy z nich koktajlu, którym w nadmiarze obdarza czytelnika. Emocje odczytujemy pomiędzy, w opisie zachowań, postępowań bohaterów. Kruche relacje międzyludzkie, o których pisze, również oddaje w jakiś nienachalny sposób a mimo to powoduje refleksje i często gonitwę myśli.
Jak już napisałam, bohaterką „Za kogo ty się uważasz?” jest Rose, której wycinki z życia poznajemy poprzez dziesięć opowiadań, które pokazują ją jeszcze jako małą dziewczynkę a kończą się gdy jest już dojrzałą pełną rozmaitych doświadczeń, kobietą.
Jeszcze jedna moja uwaga na temat opowiadań Noblistki, otóż muszę powiedzieć, że jedno, co bardziej podoba mi się, to tytułowanie ich. Muszę przyznać, że te tytuły zwracają moją uwagę najbardziej i czynią je jeszcze bardziej intrygującymi.
Kusi, kusi mnie ta Munro, mimo, że być może według kogoś, nie porusza tematyki kontrowersyjnej czy obrazoburczej a więc być może jest nawet nudna? Ale według mnie ludzkie uczucia, różne odcienie emocji, relacje, których nie da się opisać prostymi słowami, to wszystko warte jest opisania. I Alice Munro udaje się to bardzo dobrze.
Moja ocena to 5 / 6.
