…kompletnie się pomyliły (przynajmniej te netowe, z których korzystamy) i dzisiejsze popołudnie okazało się lepsze od zdecydowanie jesiennego poranka. Rano była silna mgła i zachmurzenie, ponuro, jakaś taka wilgoć wciskająca się w człowieka. Nie ma co, jesień dobitnie się zapowiada.
Za to popołudnie całkiem całkiem, i o wiele cieplej i słońce nawet na trochę się pokazało, poszliśmy na przyjemny spacer. Niedawno całkiem blisko nas odkryliśmy huśtawki. Ktoś powie, co to za odkrycie ale tu większość placów zabaw posiada tabliczki informujące, że ten czy inny plac zabaw należy się dzieciom z tej spółdzielni czy innej. Hm…
Ten „odkryty” przez nas nie posiada i jakoś od razu fajniej się robi. Janeczek wciąż lubi huśtawki, więc mamy gdzie chodzić.
No a teraz, co za emocje. Nasi kontra Brazylia, oczywiście mówię o siatkarzach. No i jaki będzie wynik?
Ech, na razie Brazylijczycy wygrali pierwszego seta. Ale wszystko może się zdarzyć, prawda?
Oczywiście kibicujemy naszym 🙂
