obejrzeliśmy…

…wreszcie klasykę czyli „Nakarmić kruki” Carlosa Saury. Jakoś nie złożyło się do tej pory , żebyśmy go widzieli. Muszę powiedzieć, że zupełnie czegoś innego się spodziewałam. Film robi wrażenie przede wszystko grą jednej aktorki, Any Torrent, dziewczynki odgrywającej rolę średniej z trzech sióstr, czyli Any. Tak naprawdę to według mnie to film , w którym liczy się jedynie ona, nie dziwię się, że została aktorką, ma talent, widać to było od dziecka. Ten film to wspomnienia Any pomieszane z rzeczywistością, gorzką i chyba zbyt trudną do udźwignięcia jak dla tak małego dziecka, w świecie którego szybko po śmierci matki następuje odejście drugiego z rodziców. Ana jakoś musi sobie radzić z emocjami, których nikt nie chce jej wytłumaczyć, ba, nawet nie pomyślał o tym aby tak zrobić i jej świat to świat tego, co ma miejsce naprawdę ale i świat jej wyobrażeń, życzeń, które ma nadzieję, że się spełnią. Moim zdaniem pozostali aktorzy jakby jedynie „odbijali się” od gry Any. Ciekawy film bo jeden z tych, w którym główną rolę grają dzieci a film przy tym zdecydowanie nie jest adresowany do dzieci właśnie. W sumie niewiele takich filmów jest. To też film pokazujący jak bardzo dorośli nie wiedzą, co czuć mogą dzieci i jak bardzo wydaje im się, że przed dzieckiem uda się im skryć emocje, uczucia, miłość czy niechęć albo wręcz nienawiść.  Myślę, że większość z Was zna ten film, jeśli nie, polecam. Moja ocena to 5/6.

Z innej beczki, za oknem temperatury jakie są każdy widzi i czuje, więc lekturą w sam raz na to okazuje się być „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen” Ilony Wiśniewskiej. Z różnych powodów naprawdę niecierpliwie na nią czekałam, teraz nabyłam jako ebook w korzystnej cenie i muszę powiedzieć, że lektura jest więcej niż udana, zdecydowanie się nie zawiodłam i jedynie żal, że już większość książki jest za mną. Polecam zdecydowanie chociaż niby jeszcze nie skończyłam, ale czuję, że polecić z czystym sumieniem mogę 🙂