… Janeczek wakacyjny? O, taki 🙂

… Janeczek wakacyjny? O, taki 🙂

…”Lato z radiem” w tle, maliny (baaardzo smaczne, mniam) i miody sezonowe uważam za otwarty.
W Karwi sezonowo jest pani z miodami z Białowieży i znów skorzystaliśmy i nabyliśmy (chociaż w tym roku otworzyli sklepik bardzo późno i w sumie aż nie wiedzieliśmy, czy w ogóle uda się kupić).
Tu w Warszawie przed wyjazdem pokochałam miłością wielką miód rzepakowy, jest po prostu super. Uzależniłam się od niego. Tam nabyłam tradycyjnie spadziowy, który też lubię chociaż wiem, że nie ma chyba zbyt wielu zwolenników i miód mniszkowy, który dziś do bułeczki rano sobie zainaugurowałam.
Uwielbiam miody, uwielbiam. Właściwie jem miód przez cały rok, z tym, że różne, właśnie też w zależności od sezonu.
…nasz obchodzi dziś Imieniny 🙂
Synku, życzę Ci Wszystkiego Najlepszego, Zdrówka i Szczęścia, Radości i uśmiechu bardzo dużo na buzi i żebyś miał pociechę z nas, rodziców:)
Wszystkim Janom, którzy dziś świętują również przesyłam Najlepszości 🙂 Macie piękne imię.
i po.
Obecnie dopiero co miałam chwilę, żeby przysiąść bo od rana nic tylko sprzątanie i opieranie się powakacyjne.
Powiem tak, ilość rzeczy do prania świadczy o tym, że nasza rodzina liczy o wiele więcej członków rodziny (chyba tylko gdzieś się poukrywali). A i tak nie popraliśmy jeszcze całości. Gdzieś w końcu to musi wyschnąć.
A potem ktoś (czytaj: ja) będzie to musiał poprasować. Ech.
Tym razem urlop był długi ale muszę powiedzieć, że więcej na trzy tygodnie się raczej nie zdecyduję, okazuje się, że przez dwa wypoczywam podobnie. Zrobiłam sobie natomiast przerwę od netu nieco, to znaczy ograniczyłam się do fejsbuka i sprawdzania emaili, bo to mogłam z komórki zrobić łatwo i szybko jako, że w naszym pensjonacie jest bezpłatny dostęp do internetu. Nie pisałam blogu i nie czytałam for i chyba bardzo dobrze mi to zrobiło. Nie oglądałam też tv więc cała ta afera taśmowa jest mi znana jakoś „odpryskami” i szczerze? To bardzo mi z tym dobrze.
Wypoczęliśmy ale nie do końca chyba tak dobrze, jak rok temu bo na samym początku niestety ktoś „sprzedał” nam wirusa. Polegli Janeczek i P. z tym, że Janeczek zniósł na szczęście sprawę dobrze, P. prychał jeszcze do niedawna. O dziwo, ostałam się ja, co mnie samą zaskoczyło. Widać mam większą odporność niż mi się wydaje (w początku pobytu kichali, kaszleli i prychali praktycznie wszyscy, i dzieci i dorośli) albo też, co zdaje się być bardziej prawdopodobne, jestem taką wredotą , że boją się mnie nawet wirusy hehe.
Pogoda też była w kratkę, na szczęście właściwie nie było deszczu za wiele, za to temperatury w pewnych dniach mogły być ciutkę wyższe.
Janeczek zadowolony, i to najważniejsze. Największą atrakcją okazała się nie plaża, a las, w którym znów uwielbia spać podczas spacerów (to znaczy pchany przez nas w wózku), i , co mnie akurat nie zdziwiło bo jego rówieśnicy szaleli tam w stopniu Mu równym, plac zabaw, na którym Janeczek spędzał baaardzo wiele czasu. Kocha huśtawkę i już postanowiliśmy, że montujemy Mu domową. Bardzo lubi też zjeżdżalnię i chyba bardziej lubił tę pensjonatową niż tu naszą, na domowym patio.
Ostatni tydzień (nie cały) spędziliśmy znów w towarzystwie mojej Przyjaciółki i Jej rodziny, więc też było przyjemnie tym bardziej, że rok nie sprzyjał spotkaniom, oni sporo chorowali i wiedząc, że nie chcemy nic złapać nie spotykali się z nami aby nie sprzedać „zarazy”.
A dziś z rana wspaniały email, fotki nowo narodzonej dziewczynki blogowej znajomej. Bardzo wyczekanego Skarbu o imieniu…Emilka 🙂 Jakież wspaniałe wiadomości. Niech Malutka rośnie zdrowa i szczęśliwa otoczona miłością najbliższych.
Pozdrawiam Was i życzę miłego dalszego ciągu długiego weekendu.
…z Karwi, gdzie urlopujemy się od soboty 🙂
Jesteśmy w tym samym, co rok temu pensjonacie, który doceniają i inni najwyraźniej, skoro właściwie „stała ekipa” jest ludzi, bardzo dużo osób, które były rok temu spotykamy. Dzieci urosły. My się oczywiście nie zmieniamy 🙂
Pogoda dziś dość oziębła czyli chłodno i przed południem deszcz ale nam to bardzo nie przeszkadza chociaż też kitu nikomu nie wstawię, że deszcz lubię bo nie lubię go nigdzie.
Niemniej jednak od jutra chyba będzie lepiej, tak ptzynajmniej twierdzą prognozy.
Janeczek bardzo zadowolony z wielkiej piaskownicy, morze chyba też lubi.
Miłego, spokojnego tygodnia Wam życzymy!
Recenzje, Fakty i wiele innych...
nie tylko o książkach
Czytelnicze okno z widokiem na morze
Życie w Irlandii, Podróże po Irlandii i Europie, Tarot
Książki, kawa, święty spokój