…Odeszła od nas Emilka. Żyła czternaście dni i tak, mogę to powiedzieć , moja Córka walczyła przez te czternaście dni o to aby z nami zostać. Los chciał inaczej, nie dał szczęśliwego zakończenia tej historii.
Nie ma dnia, żebym o Emilce i o tym co się stało nie myślała i już wiem, że tak raczej będzie ale szczęśliwie z biegiem lat czasu a przede wszystkim wraz z obecnością Jasia z nami, proporcje tych wspomnień i nasilenie bolesności jest jednak coraz to inne i na pewno o czym zawsze mówię, największym darem i szczęściem jest to, że jest z nami Jaś. Mówiąc kolokwialnie ale prawdziwie – jest dla Kogo żyć.
Pomyślcie dziś, proszę, o małej, walczącej Dziewczynce.