Wydana w Wydawnictwie Albatros. Warszawa (2017). Ebook.

Przełożył Jan Kraśko.
Tytuł oryginalny „Night School”.

Szczerze, to wolę książki z serii o Jacku Reacherze, w których Jack Reacher „sprząta” świat w Ameryce a nie, jak to nazywam, na gościnnych występach.

Nie inaczej było i w tej książce, która chociaż nie jest zła ale też nie wciągnęła mnie aż tak jak chociażby czytana rok temu „Zmuś mnie”, o której pisałam w tym wpisie.

Tym razem cofamy się w czasie i poznajemy historię Reachera z roku 1996. Jack otrzymuje medal a chwilę po jego otrzymaniu zostaje wysłany do szkoły. Jak się szybko orientujemy, ze szkołą nie ma to nic wspólnego a jeśli już, to ze szkołą życia.
W tej części w Ameryce akcja książki nie będzie się działa zbyt długo, szybko przeniesie się do Niemiec, do Hamburga. To portowe miasto przyciąga do siebie wszelkiej maści podejrzanych gości. Nie inaczej będzie tym razem ,a celem i zadaniem Jacka Reachera stanie się rozwiązanie podejrzanej przyszłej transakcji. Jacyś źli ludzie od innych złych ludzi chcą nabyć coś niewiadomego. Musi to być jednak dla nich cennego gdyż są w stanie zapłacić za to cenę „stu milionów dolarów”.  Jack Reacher podchodzi do sprawy ambicjonalnie i sam oferuje się, że rozwiąże zagadkę co stanowi przedmiot owej transakcji.

Nie jest to najgorsza opowieść o Jacku Reacherze ale też nie uznaję jej za najlepszą.

Trochę zaczynam się obawiać, że autor stanął niejako pod ścianą. Jack Reacher jakby nie było, ma 57 lat, i , chociaż wierzymy, że były wojskowy wciąż jest w formie i wysportowany i ma siłę na naparzanki i ratowanie świata i dobrych ludzi, niemniej jednak wiemy też, że chwila i zacznie to brzmieć co najmniej zabawnie. A co wtedy? Czy będziemy poznawali coraz więcej spraw z przeszłości Reachera? To dobre pytanie, które zadaję sobie i zastanawiam się jak z tego wybrnie Lee Child.  

Moja ocena 4.5 / 6